Jeśli mamy przeterminowane dokument, to nie ulega wątpliwości, że dzieje się coś co dziać się nie powinno. Pierwsza naszą reakcją powinien być kontakt z kontrahenta z przypomnieniem i pytaniem o przyczynę zaistniałej sytuacji. W większości przypadków jest to skuteczne i problemu nie ma. Gorzej jeśli nasz klient przeciąga sprawę i nie wywiązuje się ze złożonych obietnic. Wówczas taka sytuacja może trwać w nieskończoność. W pewnym momencie kontakt z takim kontrahentem się urwie, przestanie on odbierać telefony i odpisywać ma maile. Wówczas pozostaje nam już tylko postępowanie sądowe, które wiążę się z nie małymi kosztami.
Kiedy jest ten moment, w którym najlepiej oddać sprawę do firmy windykacyjnej?
Tak naprawdę wszystko zależy od sytuacji, od branży i od naszych ustaleń lub ich braku z kontrahentem. Jeśli powstaje zaległość w płatnościach należy reagować od razu, nie czekać na to, aż klient sam zapłaci. Zawsze jest jakaś przyczyna zaistnienia takiej sytuacji. Jeśli nasze telefony i maile nie przynoszą efektów, nie ma na co czekać. Trzeba reagować, wówczas są dwie możliwości albo sąd albo windykacja polubowna. To jest ten moment, w którym trzeba podjąć decyzję i cierpliwie czeka na jej konsekwencje.
Oddanie sprawy do sądu wiążę się z poniesieniem kosztów, natomiast zlecenie przeprowadzenia windykacji przez firmę, która się w tym specjalizuje, najczęściej nic nas nie kosztuje. Na przykład nasza firma nalicza swoje wynagrodzenie po odzyskaniu przez klienta wierzytelności.